o blogu

Witaj w moim zielniku!

Nazywam siebie Liskiem, studiuję ochronę środowiska we Wrocławiu. Od dłuższego czasu zajmuję się (bardzo) amatorsko fotografią, od zawsze interesuję się przyrodą. Wielokrotnie uwieczniałam naturę na swoich lepszych czy gorszych zdjęciach, dopiero teraz, gdy podjęłam studia i złapałam bakcyla botanicznego zajęłam się tym intensywniej.

Blog nie ma na celu wzbudzać zachwytu kunsztem zdjęć (choć staram się dbać o estetykę) a być pewnego rodzaju dokumentacją moich wypraw i poznawania rodzimej flory, choć przecież nie tylko ;) bo i grzyby i różnego rodzaju bezkręgowce trafiają przed obiektyw. Ale jak to w zielniku – zbieram raczej gatunki niż piękne zdjęcia.

Może to i tłumaczenie amatora (a ja tak siebie przecież określam), ale i sprzęt mój nie jest wymarzonym – cyfrówka, choć dobra, to ma swoje istotne wady; tanie soczewki makro i odwrócony obiektyw od starego Zenita to wszystko, co musi mi wystarczyć. I na moje potrzeby – starczy. :) Może kiedyś, może kiedy mój  budżet nie będzie już określany dumnym mianem studenckiego… :)

_________________________________________________________________________

Lata minęły, studia skończone, praca w zupełnie innej dziedzinie podjęta. Choć nadal wędruję i buszuję w krzaczorach w poszukiwaniu przyrodniczych ciekawostek to dokumentacja fotograficzna niestety nie jest już prowadzona tak dokładnie. Mam nadzieję, że to co do tej pory umieściłam na blogu przyda się jeszcze wielu odwiedzającym. Zdjęcia są na licencji CC (więcej w osobnej zakładce), można ich używać do woli. Link do bloga mile widziany.

Pozdrawiam!

15 replies to “o blogu

  1. Botanika, bardzo ciekawe hobby, myślę, że na twoim blogu będę mógł się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy o różnych roślinkach, dlatego z przyjemnością poświęcę mu więcej czasu :)

  2. Witam serdecznie. Blog bardzo interesujący, zawierający wiele fachowych informacji omówionych w sposób rzeczowy. Zaletą blogu są bardzo udane zdjęcia pokazujące roślinę w różnym ułożeniu. Podziwiam zielnik od momentu jego powstania i gratuluję, że nie był to tylko „słomiany zapał”. Dzięki temu, że jest nadal prowadzony staje się autentycznym przyrodniczym zapiskiem wypraw i minionych chwil. Pamiątką z tych wypraw są unikatowe, niepowtarzalne zdjęcia, których nie można już powtórzyć. W tym samym miejscu, na tej samej łące nigdy już nie będzie tak samo. Gratuluję. Blog będę nadal odwiedzać bardzo chętnie i z ogromnym zainteresowaniem czytać opisy.

  3. Zajrzałem, poczytałem i już wiem, gdzie zaglądać w celu identyfikacji roślin, które również zdarza mi się fotografować. Poczułem się u Ciebie jak na moich ukochanych łąkach, tyle znajomych roślin zobaczyłem. Nie ustawaj też w fotograficznych zapędach, a zakup dedykowanego obiektywu makro z pewnością podniesie walory zdjęć, które i teraz są naprawdę niezłe. Jeśli masz Canona, to polecam 100-tkę makro. Mam, używam i jestem z nią bardzo szczęśliwy. Pozdrawiam

  4. Witam Panią!
    jestem redaktorem działu nauki „Gazety Wyborczej”. Chciałabym Panu zaproponować współpracę. Czy byłaby Pani zainteresowana? Chętnie opowiem więcej, jeśli da mi Pani jakiś kontakt do siebie: mail, telefon.
    pozdrawiam,
    OW

  5. Blog super i nie pozostaje nic innego, jak tylko wytrwałości w jego prowadzeniu życzyć …
    A co do tego nieamatorskiego Heliosa to mnie rozbawiłaś. Sam mam dość dużo różnych sprzętów, a do słoika od Zenita chętnie wracam i wcale nie uważam go za mało wartościowa amatorkę :))))

  6. przez przypadek trafiłam tu, tylko mnie martwi to ,,,,,,ze nie ma nowszych wpisów.Ja tak bardzo się zachwycam przyrodą, że teraz już na emeryturze zaczynam robić zielnik i zachwycać przyrodą moje wnuki, dzięki bardzo za pokazywanie nam tych wspaniałości, Obecnie jest zima – a mnie w głowie nastaje wiosna dzięki tym kwiatuszkom – życzę wszystkiego najlepszego ,

  7. Cześć , podczas spaceru po lesie znalazłam ciekawego kwiatka. Nigdy nie widziałem takiego. Czy potrafiłaby święta go zidentyfikować po zdjęciu? Jakby co proszę o kontakt.

  8. To co napisałaś (no takie skojarzenia, na nie nie mamy wpływu) skojarzyło mi się z „Kawiarnią na końcu świata”. Poczytaj :-). Twoje zdjęcia i zapał podobają mi się. Szkoda, że roślin niewiele. Ja też poszłam we innym kierunku. Teraz mam wiele lat ale… jeszcze żyję. Wreszcie pójdę za nosem, gdzie mi pasuje. Tak jak ze studiami. Zajmę się wreszcie swoimi prawdziwymi pasjami. Pozdrawiam, Ania

Dodaj komentarz

close-alt close collapse comment ellipsis expand gallery heart lock menu next pinned previous reply search share star