Sezon uważam za otwarty :)
Zajrzałam do znanego mi z dzieciństwa, obecnie nieco zapomnianego podmokłego lasku. Lasek okazał się sporym terenem porośniętym olszą, jesionem i dębem, otoczonym łąkami (co raczej nieczęste jest w okolicy, dominują pola uprawne) i całość siedzi mi teraz w głowie, powtarzając „wróć do mnie i eksploruj mnie, mogę kryć wiele niezwykłości, spójrz choćby na ten łan śnieżycy”. Prędzej czy później ulegnę, a już na pewno latem ;)
Pojawiłam się tam trochę za wcześnie, jeszcze tydzień czy dwa do pełnego rozkwitu białego dywanu ale znalazłam już pojedyncze kwitnące osobniki. Być może jeszcze tam zajrzę tej wiosny :)
Śnieżyca wiosenna jest prawnie chroniona, umieszczona została na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski w kategorii V – narażony na wyginięcie. Stosunkowo powszechnie występuje w lasach górskich i podgórskich. Na niżu występuje raczej rzadko, za to masowo, m.in. w rezerwacie Śnieżycowy Jar w okolicach Poznania. Ciekawi mnie czy tym „moim” stanowiskiem zainteresował się ktoś inny niż miejscowa ludność, rok w rok wycinająca kwiaty i sprzedająca je na ryneczku po 3 zł za bukiecik. Mam nadzieję, że to ostatnie to tylko moja pesymistyczna wizja. Niestety, ani na miejscu nie znalazłam żadnej tablicy, ani w Internecie nie doszukałam się na ten temat informacji.
Data: 4 marca 2012
Gatunek: śnieżyca wiosenna Leucojum vernum ssp. vernum
Rodzina: amarylkowate Amaryllidaceae
Miejsce: podmokły las liściasty
A ja jeszcze nie spotkałem śnieżycy. W zeszłym roku wiosną zaciekle plądrowałem lasy w jej poszukiwaniu i niestety mi sie nie udało. Gratuluję otwarcia sezonu zielnikowego. U mnie jeszcze posucha. Pozdrawiam
gdzie człowiek nie spojrzy to wiosna… i pomyśleć, że na połowę tygodnia śniegi zapowiadają ;-)
swoją drogą, warto się już rozglądać…
Zakochałam się w tych zdjęciach. Znalazłaś wiosnę :-) Pięknie !
U mnie dopiero są malutkie pączki kwiatowe tego maleństwa :)
Wiosna! :)
Możemy założyć stowarzyszenie na rzecz ochrony śnieżycy wiosennej i trafić do lokalnych mediów jako zamorskie dziwadła. :)
CZY MŁODZI ZIELONI ZABIJĄ NASZ BIZNES?
Do tej pory wydawało się, że fala zielonego oszołomstwa ominie naszą spokojną okolicę. Niestety, nadzieje okazały się płonne.
Skromne mieszkanie, dwadzieścia trzy metry kwadratowe. Na podłodze linoleum. Siedzę na zydelku. Obok bohaterka tej historii – pani Franciszka. Pomiędzy nami – przedmiot całej afery. Wiązanka niepozornych, białych kwiatków. Wiele takich w naszych lasach. „Są ludzie, dla których te kwiatki więcej znaczą niż moje życie” – płaczliwym, cichym głosem pani Franciszka rozpoczyna swoją historię.
:D
he he he
Jak ja lubię taki widok – piękne kwiatki :)