Mam nadzieję, że Wielkanoc minęła Wam równie miło jak mi, być może także równie owocnie. Podczas świątecznych podróży i wycieczek trafiłam na wiele roślin które spisałam już w tym roku na straty – nie spodziewałam się ich spotkać. I znów okazało się, że to najlepszy sposób na miłą niespodziankę ;)
Śledziennicy podwójnie nie spodziewałam się. Dostrzegłszy przez okno samochodu łany lepiężników i zawilce żółte (których się nie spodziewałam. ;)) w mijanym lasku zatrzymałam się. W pieszej już drodze do lepiężników, nie myśląc o niczym innym, trafiłam właśnie na śledziennicę.
Rosła tak jak ma w zwyczaju, łanowo nad brzegiem wody, zarówno stojącej jak i płynącej. Śledziennica ma kilka ciekawych i charakterystycznych cech. Pierwsza z nich to fakt, że nie posiada ona płatków korony. Pozory „kwiatkowatości” i powabność zawdzięcza przekształconym działkom kielicha i liściom. Te dziwne kwiaty są zapylane między innymi przez ślimaki, i to właśnie druga ciekawostka. Trzecia to wszechstronne zastosowanie zielarskie, zresztą, sama nazwa rośliny wzięła się od leczenia jej zielem śledziony. Ma ona właściwości antyrakowe, przeciwzapalne, odtruwające, pobudzające układ odpornościowy i wiele, wiele innych ( http://rozanski.li/?p=1683 ).
Data: 7 kwietnia 2012
Gatunek: śledziennica skrętolistna Chrysosplenium alternifolium
Rodzina: skalnicowate Saxifragaceae
Miejsce: wilgotny las liściasty, Jerzmanowa k. Głogowa
Zapylane przez ślimaki! Arcyciekawa sprawa. Nie wiedziałem, że coś takiego jest możliwe. A kwiatki wyglądają interesująco, bo tworzą gradient z listkami. :)
Zawsze coś ciekawego wypatrzysz :)
Znam tą roslinkę, jest bardzo oryginalna :) Dwa ostatnie zdjęcia pieknie wyszły :)
Dziękuję :)
Dr Różański pięknie opisuje tą roślinę. Bardzo cenne zioło.